Moje dotychczasowe doświadczenia z naturalnymi kremami do pielęgnacji dłoni były... średnie. Chyba znalazłam już swój ideał jednak chęć wypróbowania nowości skusiła mnie do sięgnięcia po marki rodzime. Od dawna kusiło mnie, aby wypróbować któryś z kosmetyków marki Be Organic. Raz zaliczyłam wtopę ( recenzja mleczka ) jednak wychodzę z założenia, że czasem warto dać firmą drugą szansę. Tak oto przy okazji promocji wpadł w moje ręce krem do rąk z korzeniem maca i masłem cupuacu Be Organic . Estetyczna tuba zawiera 50 ml produktu, cena regularna to ok. 18 zł . Producent informuje nas, że mamy do czynienia z kremem, który szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy . Warstewka jaką pozostawia faktycznie nie należy do mocno wyczuwalnych za to... zapach czuć na pół metra :D Jest intensywny, drażniący i niestety, niezbyt przyjemny . Właściwości nawilżające określiłabym mianem przeciętych. Zaznaczę jednak, że jestem posiadaczką bardzo wymagającej skóry i mało który k